Akcesoria rowerowe, dobre i pomocne.
Chciałem się podzielić z Wami sprawdzonymi przeze mnie akcesoriami rowerowymi, które towarzyszą mi w trasie i ułatwiają połykanie kilometrów. Są tylko drobne różnice pomiędzy tym, co mam zamontowane na szosie i na gravelu.
Najlepszy koszyk na bidon.
Szczerze mówiąc to w tym temacie prób było chyba najwięcej. Od tanich z sieci na D, do markowych, dedykowanych do roweru. Zdecydowanie przekonałem się jednak do Elite Custom Race Plus i ten koszyk na bidon mam zamontowany we wszystkich moich rowerach, szosowym, graveli i mtb. Jego główne zalety, to dobre trzymanie bidonu na każdej drodze, a przy tym łatwe wyjmowanie i mocowanie go w uchwycie zarówno od góry, jak i z boku. Kosz może nie jest ultra lekki, ale za to dostępny chyba w każdym możliwym kolorze, oraz niewygórowanej cenie (około 40-60 zł).
Dobry bidon, to ważna sprawa.
W kwestii bidonu zaufałem również firmie Elite, model Super Corsa. Używam pojemności 750 ml (latem x2) + 500 ml w różnych kombinacjach. Zależy od dystansu i temperatury. Bidon Elite jest miękki, nie kapie, wygodny do trzymania i nie wyślizguje się. Często zabieram izotonik w dużym bidonie i czystą wodę w małym. Próbowałem innego bidonu tej firmy i już nie było tak super (inny ustnik nie jest tak wygodny w użyciu).
Mała pompka, ale sprytna.
W gravelu na stałe wożę małą pompkę z mocowaniem pod koszyk na bidon. Obecnie używam Lezyne Tech Drive HP. Mała, zgrabna, w miarę lekka, pompuje do 6 bar bez problemu (ponoć nawet do 8, ale nie sprawdzałem). Pompka ma sprytne mocowanie z zabezpieczeniem opaską z rzepem. Wiadomo na szutrach łatwiej o kapcia. Koszt ok. 120 zł. Przed każdym wyjazdem (serio) sprawdzam zawsze ciśnienie i w razie potrzeby dobijam już większą pompką z manometrem (taką żółtą z D).
Licznik rowerowy.
Tutaj od lat używam liczników marki Sigma. Obecnie w obu rowerach mam zamontowany model BC 9.16 ATS. Bezprzewodowy, prosty, czytelny, pokazuje prędkość (duże cyfry) + dodatkowo dystans (lub inny parametr, jak średnia prędkość, czas, zegar, przełączany dużym guzikiem). Bez gps, bez pomiarów, itp. Używam osobnych liczników dla każdego roweru, bo nie lubię przekładać, przełączać i takie tam. Ale są bez problemu liczniki (nie tylko Sigmy), które potrafią obsłużyć więcej niż 1 rower, gdyby ktoś wolał takie rozwiązanie.
Uchwyt rowerowy na telefon.
Telefon jest dla mnie bardzo ważnym urządzeniem na rowerze. Pełni funkcję nawigacji (Mapy.cz), rejestratora trasy (Strava) i służy do kontaktu. Robię też nim często zdjęcia na trasie. Dlatego też musi mieć pewne mocowanie i musi być łatwo dostępny. Używam uchwytu Spigen Gearlock MF100. Mam go zamocowanego na szosie i gravelu. Przejechał ze mną już kilka tysięcy kilometrów i sprawdza się. Zaczep do uchwytu mam przyklejony nie bezpośrednio do telefonu, lecz do dość sztywnego ochronnego etui też marki Spigen. Pewne, sprawdzone rozwiązanie, łatwo założyć i zdjąć telefon. Koszt ok. 150 zł za uchwyt + etui.
Torba pod siodło.
Używam możliwie małej torby, która ma bardzo solidne mocowanie i mieści tylko niezbędne akcesoria rowerowe, czyli pakiet przetrwania:
- dętkę Schwalbe SV16, lub SV17 dla gravela
- łyżkę do opon
- zapinkę do łańcucha
- przejściówkę na prestę (w szosie)
- 3 klucze imbusowe w rozmiarze 3, 4 i 5 – ogarniają wszystkie śruby, jakie mam w rowerze, plus bloki w butach
- trytki 3 szt.
- 20 zł w razie W i 2 zł na myjnię
Torba jest z sieci na D, kosztowała 30 zł, cała reszta około 50 zł.
Oświetlenie rowerowe.
Sporo czasu zajęło mi znalezienie optymalnego rozwiązania. Obecnie zamontowane mam małe, ale bardzo fajne lampki Knog Mini Dot i Mini Niner. Wydajne oświetlenie o małych rozmiarach, niskiej wadze (poniżej 20g/sztukę) i czasie pracy do 5 godzin. Koszt ok. 100 zł za sztukę. Mam też drugi zestaw, silniejszy, o trochę dłuższym czasie działania, ale zdecydowanie większej wadze, ok. 60g/sztukę. Przód Specter XPG350 – 3 godziny w trybie ciągłym i tył Prox Minor, błyska mocno, ale max do 4 godzin. Koszt Prox 50 zł, Specter – 70 zł.
Nawigacja rowerowa z komputerem.
Może Was zaskoczę, ale nie mam i nie używam osobnego urządzenia, wystarcza mi telefon. Nie jestem zwolennikiem Wahoo, czy Garmina i tym podobnych. Stwierdziłem, że telefon i tak wożę. Może po prostu nie przyszła jeszcze pora, a może nigdy nie przyjdzie. Kadencję 90-100 trzymam bez komputera 🙂 , co do innych parametrów, to generalnie jeżdżę dla przyjemności, nie ścigam się, nie poprawiam ftp. Nie będę profesjonalistą, ani całym, ani nawet w połowie. Ale nie mówię też „nie”. Jeżeli okaże się, że w terenie na gravelu uchwyt Spigena jest za słaby, to zapewne będę musiał pomyśleć o jakimś dodatkowym urządzeniu do nawigowania. Zobaczymy.
Ostatnio doszły jeszcze błotniki SKS, opis możecie znaleźć tutaj. I to wszystkie akcesoria rowerowe, jakie wożę ze sobą, poza tymi, co w tylnej kieszeni, ale o tym może innym razem.
Jeżeli zamieszczone tutaj treści uważasz za wartościowe i chcesz postawić mi kawę, to będzie mi niezwykle miło. Każda kawa to dla mnie wielka motywacja do przejechania kolejnych kilometrów i dalszej pracy. Dziękuję.
Postaw kawę – to sprawdzony i bezpieczny sposób wspierania twórców.
Do zobaczenia na szlaku!
To mocowanie pompki do uchwytu od bidonu było kupione oddzielnie?
Razem pompką komplet.
Czy coś się zmieniło u Pana w temacie elektroniki? Szukam właśnie licznika i zastanawiam się czy postawić na coś prostego czy może jednak Wahoo/Garmin…
Kompletnie nic :). Wciąż licznik to Sigma, a resztę ogarniam telefonem. Nawet ostatnio zastanawiałem się nad Garminem, czy Wahoo, ale finalnie nic z tego nie wyszło. Trzymam się swojej teorii, że licznik bardzo ok, pod warunkiem, że bardziej się ścigasz, łączysz z pomiarem mocy itp. Turystycznie telefon zdaje egzamin. Mnie wystarcza takie rozwiązanie, bo i tak go zawsze wożę.