Porównanie roweru szosowego i gravela.
To już kilkaset kilometrów, jak użytkuję gravela i zdecydowanie mogę stwierdzić, że nie żałuję zakupu. Pomysłów na nowe trasy wciąż przybywa, a głód szukania nowych szlaków poza asfaltem rośnie z każdym kilometrem. Nie znaczy to jednak, że rower szosowy stoi i czeka na swój lepszy moment. Wręcz przeciwnie, wsiadam na niego równie chętnie, jak wcześniej, bo szosa zapewnia zupełnie inne emocje. A więc szosa, czy gravel ? A może oba?
Pokusiłem się o „krótkie”, subiektywne porównanie i zestawienie obu typów rowerów, bo mimo wielu podobieństw, różnice są moim zdaniem całkiem spore. Swoje wnioski wyciągam na podstawie użytkowania dwóch, wydawałoby się bardzo podobnych konstrukcji:
Gravel: Cube Nuroad Pro 2021 – aluminiowa rama i osprzęt Shimano Tiagra, opony 40C.
Szosa: Cube Attain Pro Disc 2017 – aluminowa rama i osprzęt Shimano Sora, opony 28C.
Z pewnością są to budżetowe rowery, bez szału, z podstawowym osprzętem, ale dla takiego amatora, jak ja w zupełności wystarczające i zapewniające całkiem sensowną jakość w stosunku do swojej ceny. Oba rowery mają geometrię endurance.
Główne różnice, geometria, rama, pozycja.
Wydaje się, że oba rowery są bliźniacze, ale diabeł tkwi w szczegółach. Przy takim samym rozmiarze ramy, na papierze, sporo wymiarów jest zbliżonych, jednak inne kąty pochylenia przedniego widelca i rury podsiodłowej sprawiają, że różnica jest odczuwalna. Również ułożenie sylwetki jest trochę inne i gravel trochę bardziej „prostuje plecy”.
Z całą pewnością geometria ma duży wpływ na stabilność jazdy i lepsze dopasowanie do naturalnego środowiska obu rowerów. Szosa jest krótsza, bardziej zwrotna, jak również szybciej reaguje na mocniejsze naciśnięcie na pedały (mimo, że waga obu maszyn jest zbliżona), gravel jest stabilniejszy, mniej nerwowy, ale zdecydowanie trudniej go szybko rozpędzić.
Geometria ma zdecydowanie duży wpływ na stabilność i wygodę jazdy. Mimo innych cech konstrukcyjnych, jestem przekonany, że największa odczuwalna różnica, to koła i opony. To te elementy, moim zdaniem, w dużym stopniu odpowiadają za charakter.
Koła szosowe i opony gravelowe.
Nie bez powodu chyba, fora skupione wokół rowerów szosowych są najbardziej „rozgrzane” w temacie doboru kół. Zaś gravelowy temat numer jeden to najlepsze gravelowe opony. Nie jestem tym zaskoczony. Tak, jak napisałem powyżej, waga obu rowerów, ich geometria, osprzęt są dość zbliżone. Koła i opony mocno nadają charakter i określają naturalne środowisko, w którym rower będzie się czuł najlepiej.
Główna różnica w wadze (przy porównaniu podobnych konstrukcji) tkwi właśnie w kołach. A jeszcze dokładniej w oponach ! Z uwagi na fakt, że oba rodzaje rowerów mają koła o zbliżonej masie (węższe szosowe obręcze, zazwyczaj z wyższym stożkiem, potrafią ważyć podobnie, jak szersze gravelowe koła, na niskiej ramie), to właśnie waga opon jest kluczowa.
Mój gravel jeździ obecnie na oponach Schwalbe G-one Allround 40C. I pomimo że opony wydają się być dość delikatne, to ich waga sięga 490g ! Dla porównania opona szosowa, jaką mam w Attain, Continental Grand Prix 28C waży 270 gramów. To 250 gramów różnicy na kole (wliczając wagę dętek).
Mniejsza masa kół, to szybsza reakcja roweru na mocniejsze naciśnięcie na pedały i lepsze rozpędzanie się. Tak zwana masa rotująca, to bardzo istotny parametr. Nawet w rowerach z niższego zakresu cenowego jest to wyraźnie wyczuwalne. Dlatego, jeżeli zastanawiacie się, jaka zmiana najbardziej wpłynie na „żwawość” i szybkość waszego roweru, to zdecydowanie zmiana kół i opon na lżejsze, bardziej markowe, o niższych oporach toczenia. Różnica w wadze pomiędzy kołami „systemowymi”, czyli tymi, które są fabrycznie oferowane zazwyczaj w rowerach budżetowych (czyli w cenach 3-7 tys. zł), a lepszymi, markowymi, to około 200g. Za komplet sensownych aluminiowych kół na lżejszych obręczach i dobrych piastach zapłacicie wprawdzie 1500 zł do 2000 zł, ale zmiana z pewnością będzie odczuwalna. Niestety zysk masy nie idzie proporcjonalnie z wyższą ceną kół. Z całą pewnością jednak w przyszłym sezonie będę chciał zmienić koła na trochę lżejsze.
Szybkość na szosie i dzielność w terenie. Czy da się to połączyć?
Może się więc wydawać, że w takim razie należałoby czym prędzej zmienić koła na możliwie najlżejsze i założyć lekkie opony i w drogę. No niestety nie jest to takie proste.
W przypadku rowerów szosowych, poniekąd tak właśnie to działa. Czyli jeżeli chcemy mieć jeszcze szybszy i zrywniejszy rower, który łatwo reaguje na każde nasze mocniejsze „depnięcie”, to dobrze dobrane, lekkie koła i możliwie lekka opona pozwoli nam z pewnością mocno poprawić dynamikę jazdy i zapewnić odczuwalną lekkość. Jeżeli dysponujemy jeszcze lekką, karbonową ramą i dobrym osprzętem, to jest to najlepsza droga do uzyskania szybkiego roweru szosowego.
Ale już, kiedy mowa jest o gravelu, to czynników jest więcej i znalezienie właściwego balansu, pomiędzy szybkością i lekkością a użytecznością w trudniejszym terenie, często okupiona jest wieloma zmianami i próbami.
Przygotowując rower do wycieczek bardziej nastawionych na turystykę, niż czasowe osiągi, zdecydowanie bardziej wymuszało to będzie pewne kompromisy. Koła możliwie lekkie, ale jednocześnie trwałe i pozwalające jeździć w trudniejszym terenie, jak szutry, polne drogi, nierówne, lekkie górskie szlaki, błoto. Opona o małych oporach toczenia na szosie, ale również sprawdzająca się na luźnej nawierzchni, a przy tym odporna na przebicia. Nie istnieją rozwiązania idealne.
Warto więc zapoznać się ze swoim rowerem gravelowym, poznać dokładnie wady i zalety fabrycznej konfiguracji. A później, stopniowo, krok po kroku wprowadzać poszczególne zmiany i dopasowywać swój rower, do własnych preferencji.
Szosa ma dawać szybkość i radość z jeżdżenia po gładkim asfalcie. Gravel powinien zaś pozwalać nam jechać tam, gdzie chcemy i lubimy.
Czy da się to połączyć? Teoretycznie tak, o ile tylko zaakceptujemy pewne kompromisy i ograniczymy trochę swoje oczekiwania 🙂 . Dlaczego więc mam szosę i gravela, zamiast jednego, bardziej uniwersalnego roweru ? Bo moja skłonność do kompromisów ma jednak swoje ograniczenia.
Cube Nuroad Pro vs Cube Attain Pro.
Jak to wygląda w moich rowerach? Bardzo typowo.
Szosowy Attain wydaje się być wyraźnie lżejszy (chociaż na papierze różnica to raptem 500g). Łatwiej się rozpędza, wymaga mniejszego wysiłku, żeby dłużej utrzymać prędkości przejazdowe powyżej 30 km/h. Podjazdy również sprawiają mniej problemów i mniej męczą. Pozycja na tym rowerze, pomimo geometrii endurance, jest pochylona i lekko bardziej wyciągnięta. O ile nawierzchnia jest równa, to rower jedzie wyczuwalnie lżej. Wąskie (28C) i gładkie opony nie powodują dużych oporów, a ich praca nie jest mocno słyszalna.
Gravelowy Nuroad, to inna bajka. Na szosie jest trochę ociężały. Nie rozpędza się tak łatwo, czuć większe opory toczenia opony 40C i lekki hałas powodowany przez bieżnik. Prędkości przejazdowe są niższe, a przy czołowym wietrze trzeba trochę mocniej ugiąć łokcie, żeby mocniej się pochylić. Jednak kiedy zjedziemy z asfaltu, od razu odczujemy jego zalety. Delikatny bieżnik dobrze „łapie” luźniejszą nawierzchnię, prowadzi się pewnie po szutrze, jak i w lekkim terenie. Katowany w głębokim błocie stara się, jak może, chociaż czuć wyraźnie, że nie jest to jego optymalne środowisko. Najlepiej czuje się na szutrach, leśnych i polnych drogach.
Opony 40C nabite w okolicach 3-4 bar (zależy od nawierzchni) zapewniają świetną amortyzację. Na ubitym szutrze, czy leśnej drodze gravel pojedzie nawet szybciej niż szosa. Podobnie na słabym, zniszczonym asfalcie, szersza opona spisuje się znakomicie. W bardziej wymagającym terenie gravel będzie się starał, ale tam, gdzie mtb czuje się najlepiej , gravelowi kończą się argumenty.
Mniejszy budżet nie oznacza brak zabawy.
Zapewniam Was, że nawet budżetowe rowery mogą dać sporo frajdy i zapewnić całkiem znośne warunki do sprawnego przemieszczania się. O ile nie startujecie w zawodach i nie macie ambicji semi-pro, to napędy Sora, Tiagra dają radę. Przy gravelu GRX400, to już pełnia szczęścia dla amatora. A czy wybierzecie Cube Nuroad, Merida Silex, Triban, Romet Aspre, Fuji Jari, Kross Esker, czy Marina Four Corners, to już sprawa indywidualna. Szosa, czy gravel w rozsądnej cenie? Każdy rower ma swoje zalety, każdego można lekko zmodyfikować i dopasować do swoich preferencji.
O ile szosa jest szybsza od gravela ?
Zastanawiając się nad zakupem gravela byłem ciekawy o ile wolniej będę jeździł nim po szosie, bo to że będzie wolniej, było dla mnie oczywiste. Nastawienie czysto amatorskie, treningowo-rekreacyjne. W moim przypadku realia są takie:
Szosa, komfortowe prędkości przejazdowe bez problemu 30 km/h plus. Oczywiście po płaskim, przy dobrych warunkach, na dłuższych odcinkach. Rzeczywiste średnie treningowe z tras ok. 60 km są w okolicach 30 km/h przy dobrych warunkach. Dłuższe dystanse, bardziej zróżnicowany teren, 26-28 km/h.
Gravelem na dobrym asfalcie komfortowo jadę 27-28 km/h, czasem około 30 km/h. Średnie w okolicach 26-27 km/h z tras ok. 60 km. Ale w połączeniu z trasami terenowymi, wszystko zależy od jakości nawierzchni. Zwykle średnia oscyluje o okolicach 20-25 km/h.
Porównując, gładka nawierzchnia szosa zdecydowanie szybsza o 10-15%, słaby asfalt porównywalnie, nawet z przewagą gravela. Szutry, bez porównania, gravel dalej pędzie, szosa walczy 🙂 .
Oczywiście dużo zależy od opony. Bardziej terenowa, szutrowa opona, szersza 38C+, na asfalcie pojedzie wolniej. Wąska np. 32-35C, z gładkim bieżnikiem, pojedzie szybciej. W terenie zaś odwrotnie.
Moja Schwalbe G-One Allround na asfalcie i szutrze pracuje całkiem sensownie. To akceptowalny kompromis, chociaż wydaje mi się, że ciężar jest spory. Na razie złapałem tylko jednego kapcia i to chyba nie z winy opony, a szkła rozsypanego na drodze. W terenie jeździłem po lesie, szutrze, polnych drogach, zdarzał się gruz, korzenie i opona daje radę. Chcę jednak spróbować też innych rozwiązań i rozglądam się powoli za Panaracer Gravel King SK, Pirelli Cinturato Gravel lub Vittoria Terreno. Celuję w rozmiar 35C, bo to pozwoli zejść z wagą poniżej 400g. Dam jednak szansę Schwalbe w tym sezonie, chyba że coś wcześniej się wydarzy.
Szosa, czy gravel ? Oto jest pytanie.
Moja odpowiedź jest krótka. Szosa i gravel, bo to zdecydowanie dwa różne rozwiązania o zdecydowanie różnych możliwościach. Nawet tak podobne rowery jak moje, wykazują wyraźnie różnice. Zakładając, że w temacie szosy idziemy w kierunku lekkiej, karbonowej ramy i lekkich kół z szosową oponą, to różnica w stosunku do gravela nastawionego na szutr i lekki teren będzie jeszcze bardziej zauważalna, niż w przypadku moich rowerów. Jeżeli macie taką możliwość, żeby mieć więcej, niż jeden rower, to jest to złoty środek.
Gdybyście szukali jednak kompromisowego rozwiązania i jednego roweru, to są dwie możliwości. Pierwsza to szosa road plus, czyli rower o geometrii szosy endurance na gumie 32C, nie tak ciężko jak gravel i w miarę lekkie koła, ale pozwoli aby zjechać z asfaltu na szutrówki. Ciekawą propozycją jest np. Trek Domane AL (SL). Może nie jest to budżetowe rozwiązanie, ale w końcu mamy 2w1. Budżetowo Triban RC520, też wydaje się całkiem sensowną propozycją. Dla tych, którzy wolą jednak trochę bardziej asfalt, niż bezdroża.
Drugie rozwiązanie, to lekki gravel na węższej, lżejszej oponie np. 35C. Tanio tutaj nie będzie, ale zejście z wagą gravela poniżej 10 kg z utrzymaniem jego dobrych właściwości terenowych i lekkości na szosie wymaga trochę nakładów. Ciekawą propozycją może być Cube Nuroad C:62.
Można również taki dylemat rozwiązać posiadając 2 komplety kół, na szosę i w teren.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was tymi dywagacjami. Pamiętam, kiedy sam szukałem rozwiązania najlepszego dla siebie, ile miałem wątpliwości, no i doszedłem do stanu, jak widzicie, a sądzę, że to jeszcze nie koniec :).
Jeżeli macie ochotę na podzielenie się swoimi doświadczeniami, rozterkami w tym temacie, to zachęcam do zostawienia komentarza tutaj, lub na fb.
Szosa, czy gravel, nie ważne, do zobaczenia na szlaku !
Jeżeli zamieszczone tutaj treści uważasz za wartościowe i chcesz postawić mi kawę, to będzie mi niezwykle miło. Każda kawa to dla mnie wielka motywacja do przejechania kolejnych kilometrów i dalszej pracy. Dziękuję.
Postaw kawę – to sprawdzony i bezpieczny sposób wspierania twórców.
Świetne praktyczne porównanie, fajnie się czyta.
Mam starszą stalową szosę i nowego mtb. Szosa to przyjemność, która szybko się kończy bo z reguły co kilkaset metrów czekają na nas przejazdy przez pasy albo gorszej jakości drogi rowerowe, asfalty, no chyba że w nowych karbonowych szosach jest to mniej odczuwalne. Mtb fajnie się lata po każdej nawierzchni ale jak wieje to nie jest już tak przyjemnie (chyba, że w plecy :)) Myślę, że czas na złoty środek, gravel 🙂 Nuroad Pro wydaje się ciekawą propozycją, wygląda ładnie wizualnie, sztywne osie, wewnętrzne prowadzenie linek, korba na Ht2 co nie jest oczywistością w tej cenie, zastanawiam się czy łańcuch w Tiagrze nie będzie się telepał, w mtb mam xt, niby dobra grupa a telepie mocno.
Pozdrawiam
Gravel fajnie uzupełnia szosę i mtb. Sam mam właśnie te 3 rodzaje rowerów i dla każdego jest zastosowanie. Mając gravela na mtb wsiadam jednak rzadziej, tylko w górach i na bardziej wymagających, kamienistych szlakach. Co do Tiagry, to jestem dość zaskoczony, bo całkiem dobrze się sprawdza i w terenie łańcuch nie obija się często. Poza tym Tiagra jest kompatybilna z grx, więc zawsze można podmienić tył na przerzutkę ze sprzęgłem.
mówisz, że masz 3 rodzaje rowerów mtb, rower szosowy i Gravela, to który jest najszybszy rower ?
Każdy. Zależy po czym jedziesz. Całkiem serio.
Największy problem z gravelami to ich cena oraz brak tych na sprzedaż ;).
Zastanawia mnie rowerowy szał na pkt wagi komponentów, ja co prawda ważyłem prawie 100kg jak wróciłem do jeżdżenia, więc może nie czuję tego przez wagę (albo jestem za słaby..).
Jeździłem długo hybrydą do pracy i potem trochę za miasto, ale zachciałem mieć „baranka” by uniknąć zmęczenia rąk i zgodnie z radami kupiłem gravela nie szosę. Najlepszy bajer jaki kupiłem ;).
Muszę stwierdzić, że 38C na moim Giant Revolt 2 model 2021 vs bodajże 32C na hybrydzie robi różnicę pod względem dziur. Co do prędkości to cały czas się zastanawiam czy ktoś z tych co mnie luźno szosą wyprzedza odczuwałby różnicę jadąc gravelem.
Jeżdżę głównie po szosach, ale skręcam w las itd jednak niestety dużo tras jest beznadziejnie podziurawionych przez ciężki sprzęt lub z luźnymi dużymi kamieniami i nie jeździ się po nich zbyt przyjemnie albo po prostu zbyt szybko się kończą.
Co do osprzętu, w moim na Sora trochę czuję, że skoki są czasem zbyt ostre w środku i może ta jedna więcej przerzutek by dała dużą różnicę.
Na początku myślałem, że 48-32 z przodu to zdecydowanie za mała tarcza 32. Ostatnio wędrując chwilę po lasach i wjeżdżając na Diabelską górę poczułem, że poza szosą przydała by się jednak mniejsza przerzutka w jakiejś kombinacji :D.
Ja mam fabryczny tubeless, ale ciężko mi ustawić ciśnienie pod drogi nie asfaltowe, bo zanim do ciekawych nich dojadę jest zawsze szosa i trzymam się około 60PSI z zakresu 50-75 wedle opisu opony. To chyba jednak za dużo, bo po leśnej drodze mam trochę luzy na przednim kole i trochę jednak telepie ;).
Na tych schwalbe można schodzić tak nisko jak pisałeś w teście? nie
Jeżdżąc regularnie szosą i gravelem, tym drugim również sporo po asfaltach, coraz bardziej jestem skłonny twierdzić, że to mocno inne rowery. Moja szosa, mimo podobnej wagi, jest jednak zauważalnie szybsza (ok. 10%). Główny powód to waga kół, ale w teren muszą być trochę solidniejsze. Coś za coś. Co do ciśnienia, to idealnym rozwiązaniem jest mała pompka, którą w gravelu mam zawsze ze sobą. Ciśnienie na szosę ustawiam na 3,5-4 bar (50-55 psi), zależy od jakości asfaltu, teren to min. 1,5 bar (22 psi) – góry, luźna nawierzchnia, drobne kamienie, 2,5 bar (35 psi) – leśne drogi, lekkie błotko, 3 bar (45 psi) – szutry. Ale to parametry dla opony 40C i mojej wagi 73kg. Sprawa indywidualna i bardziej doświadczalna. Samemu trzeba kombinować z idealnym ciśnieniem pod swoje preferencje.
Pozdrawiam.
90% z tych 10% to robi gigantyczna różnica oporów opon a nie waga.
Cześć, rozglądam się właśnie za Uchem Attain SL, chciałem cię zapytać jakie masz wymiary, wszystko i przekrok i jakie wybrałeś rozmiary obu tych rowerów?
Pozdrawiam
Cześć.
Wzrost 176, przekrok 82, rama 56 wg Cube. Oba rowery mam w tym samym rozmiarze.
Dziękuję za odpowiedź, ja mam 172cm i przekrok 81cm, chyba zdecyduje się na S-53cm.
„Można również taki dylemat rozwiązać posiadając 2 komplety kół, na szosę i w teren.”
Spróbuj kiedyś przełożyć opony szosowe do gravela. Okaże się, że jedziesz niewiele wolniej od szosy endurance. A gdybyś podmienił całe koła, mogłoby się okazać, że różnica jest żadna 🙂
Sam to sprawdzałem u siebie (z miernikiem mocy), może nie przy jakichś wielkich prędkościach, niemniej mój gravel na oponach 28 mm, pojechał tak samo szybko jak szosówka pożyczona od sąsiada na oponach 25 mm (koła zbliżonej klasy, opony ten sam model).
Dla mnie (podkreślam – dla mnie), jeżeli ktoś jeździ w stylu endurance, z prędkościami nieprzekraczającymi średniej 30 km/h, nie ściga się i nie walczy o urywanie sekund, to wcale niegłupim rozwiązaniem będzie gravel + dwa komplety opon lub jeszcze lepiej – dwa komplety kół.
Zaoszczędzone pieniądze dorzuciłbym do zakupu roweru górskiego, jeżeli ktoś lubi wybrać się w takie miejsca, gdzie gravel nie da już rady lub nie będzie to przyjemne.
Sam tak zrobiłem 🙂
Jest dużo racji w tym, co piszesz oczywiście. Oba rowery Cube, które mam, szosa Attain i gravel Nuroad różnią sie trochę geometrią, ale główna różnica to koła właśnie. Moje odczucia są takie, że większa „lekkość” i „zrywność” szosy, to przede wszystkim zasługa lżejszych kół szosowych. Na ile to się rozkłada pomiędzy mniejszym oporem opony szosowej, a mniejszą masą rotującą, tego nie wiem, pewnie jest to do sprawdzenia, ale obstawiam większy wpływ masy rotującej.
Jak dla mnie najważniejsze, żeby koło się kręciło, bo to sprawia mi największą frajdę 😉 .
Osobiście nie jestem przekonany do przekładek. Jest to dobre rozwiązanie, kiedy szukamy niższych kosztów, czy mamy ograniczone miejsce do przechowywania. Ale jak nie ma ograniczeń, to ja wolę mieć 3 rowery, albo 4 😀 .
Pozdrawiam i radości z jazdy dużo życzę.
Ja mam pytanie do bardziej doświadczonych kolegów. Mam szosę Sensa, czy wstawienie w nią kol /opon gravelowych ( jest miejsce) nie spowoduje uszkodzenia ramy (alu)/widelca (karbon) przy jezdzie po wertepach ( glównie szutry,kocie łby i patchworkowe asfalty).
Ciężko mi powiedzieć, nie znam tej marki, ale jeżeli nasz hamulce tarczowe i po założeni szerszych opon zostanie Ci ok. 5mm zapasu do ramy w każdym miejscu, to nie powinno być problemów.
No to ja wam opowiem, jak to wygląda z perspektywy czegoś jeszcze cięższego, czyli roweru krosowego. Moje opony (45C) ważą 750g i jeszcze zalane zielonym glutem anty-przebiciowym. Rower (goły) waży 13 kg i realnie długoterminowo mogę utrzymywać zaledwie 20km/h, i to jak nie wieje zbytnio. Ale za to prawie nigdy nie przejmuję się terenem, a to daje duży komfort psychiczny.
Nie za bardzo mnie stać (kosztowo/przestrzeniowo) żeby mieć wiele rowerów, więc padło na taki wybór.
Twój wpis to wyjątkowo merytoryczna i rzetelna analiza różnic pomiędzy rowerami szosowymi a gravelowymi. Zachwycił mnie poziom szczegółowości, którym omówiłeś kluczowe aspekty obu rodzajów rowerów, a także sposób, w jaki to przedstawiłeś. Szacun!
Dzięki za miłe słowa.
Jeżdżę dość leciwym „mtb” na kołach 26×2,0. Nadchodzi czas na jakieś zmiany i mocno rozważam własnie gravela. Coraz mniej kopię w terenie, 70% moich przejazdów to słaby asfalt/twarde ścieżki lub drogi leśne – myslę, że na gravelu tu nie stracę. W ogóle nie kręci mnie szosa, więc nawet nie patrzę w tym kierunku. To na czym mi zależy to prędkość przelotowa przy zachowaniu rozsądnego kompromisu w kwestii terenowych przejazdów. Aktualnie robię 30-40km wycieczki ze średnią 24-27km/h gdy lecę głównie asfaltem, ew fragmenty szutrowe. Bez problemu mogę utrzymywać 30-32km/h na pewnych odcinkach na płasko i pytanie ile więcej jestem w stanie osiągnąc na gravelu? Czy gra jest w ogóle warta świeczki.. moze lepiej pójśc w nowszy model mtb z oponami o mniej agresywnej rzeźbie. Im więcej czytam tym głupszy jestem :/
Cześć. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo zależy ona od wielu czynników i osobistych preferencji. U mnie działa to tak, że po zakupie gravela praktycznie nie wsiadam na mtb. Ale warunkuje to wybór mniej wymagających tras terenowych. Gravel dobrze sobie radzi na drogach szutrowych i utwardzonych ziemnych. W sezonie jeżdżę głównie w Górach Sowich i Kamiennych, znam te trasy dobrze, wiem, które wybrać i tutaj gravel sprawdza mi się świetnie. Trzeba jednak mieć na uwadze, że gravel ma też sporo terenowych ograniczeń. Po pierwsze jakość nawierzchni, kiedy szutry zmieniają się w kamieniste podłoże, pojawiają się korzenie, to jazda gravelem na oponie 40-45C, bez dodatkowej amortyzacji, nie należy już do przyjemności. Druga sprawa to zjazdy, zdecydowanie pewniej czuję się na górskich zjazdach na mtb, szersze koła i szeroka kierownica, bardziej wyprostowana sylwetka pozwala na lepszą kontrolę i większe prędkości zjazdów. Trzecia sprawa, to podjazdy. Przełożenia w gravelu kończą się przeważnie w okolicach 1,15, a mtb bez problemu zbliża się do 2. Przy stromych podjazdach, to duża różnica. Gravelem długi podjazd o nachyleniu 10-12% wymaga już mocnej nogi, dla mtb to nie problem. Przy jeździe w górach, warto wziąć to pod uwagę. Nie wiem w jakim terenie jeździsz więcej, czy bardziej po płaskim, czy jest trochę podjazdów. Gravel za to zbiera punkty na baranka, pokonanie 50-100 km z taką kierownicą, w innym ułożeniu ciała, zwłaszcza kiedy wieje wiatr, to przepaść w stosunku do mtb. Leśne ubite drogi, dobre szutry, asfalt, zdecydowanie na korzyść gravela. Poza tym, gravela możesz zabrać praktycznie w każde miejsce i sporo pojeździć, po praktycznie każdym podłożu z mniejszym wysiłkiem.
Jeżeli zależy Ci na prędkości, wydłużeniu dystansu, wygodzie podróżowania, a jeździsz po niezbyt górzystym terenie, po drogach mocniej utwardzonych, to gravel powinien Ci się bardzo dobrze sprawdzić. Jeżeli wolisz góry, podjazdy w trudniejszym terenie, błoto, to zastanów się nad nowym. lekkim mtb na kołach 29″.
Dzięki za rozwinięcie, daje do myślenia. Analizując ostatnie trasy no to głównie płasko, asfaltowo i tu mi gravel pasuje, ale najczęściej moja trasa powstaje na bieżąco – i tu może pojawić się problem, który gravela pogrąży. Ostatecznie… to nie cyrograf 😉 Dzięki za pomoc!