Trasa turystyczna, pałace wokół Doliny Bystrzycy.
Tym razem postanowiłem objechać kilka zapomnianych przez świat miejsc. Ruiny pałaców, wiekowe trakty, pola, lasy i przeważnie boczne drogi. Typowo wycieczkowa, rowerowa trasa turystyczna.
Parametry trasy gravel G11.
- Dystans: 69 km
- Czas przejazdu: około 3h
- Przewyższenia: 188 m
Trudność: 4/5 (głównie z uwagi na kilka słabych odcinków dróg, dla trasy alternatywnej 2/5)
Wrażenia: 4/5 Przyroda, boczne drogi i piękne, często zupełnie zapomniane pałace.
Rower gravel, mtb, xc, trekking (na oponie 35C+). Opona zalecana 40C i więcej.
Polne drogi miejscami bardzo wymagające, nierówne i kamieniste.
Legendę do punktacji tras znajdziecie po tym linkiem.
Opis trasy.
Jeżeli lubicie zaglądać w miejsca, które mało kto odwiedza, naznaczone historią, to z całą pewnością będziecie mieć dobrą zabawę jadąc tą trasą z punktu, do punktu. Nie będzie to jednak miejscami łatwa podróż, bo nie wszystkie drogi są przyjazne. Przejechałem ten szlak gravelem na oponie 40C, ale jakość drogi na niektórych polnych odcinkach była na granicy akceptowalności. Wysiłek jest jednak rekompensowany przez magiczne ruiny pałaców.
Dla rowerzystów o bardziej wrażliwych kręgosłupach przygotowałem alternatywną trasę, omijającą większość problematycznych fragmentów.
Wzdłuż rzeki Bystrzycy do Maniowa Wielkiego.
Pierwsza cześć trasy jest w miarę przyjazna. Do Małkowic, przez Kębłowice jadę drogą asfaltową. W Małkowicach ciekawy budynek obecnie hospicjum i dom opieki Caritas. Dalej polną drogą (jakość przyzwoita) pojechałem do Sadowic i tutaj kawałek za mostem w lewo w leśną drogę. Kawałek asfaltu w Jurczycach i znowu boczna droga do Kątów Wrocławskich. W Kątach zaglądam na chwilę do rynku i jadę w kierunku Nowej Wsi Kąckiej. Przed przejazdem zjeżdża, w lewo w polną drogę, skrót do Milina. Ten odcinek nie należy do najprzyjemniejszych, droga jest nierówna i miejscami mocno kamienista (można ją objechać jadąc w Kątach asfaltem na Kilianów i Piławę). W Milinie mały pałac, obecnie szkoła. Później lokalną, asfaltową drogą pędzę do Maniowa Wielkiego. Tutaj, na końcu świata, pierwsze ruiny pałacu. Totalna ruina. Okolica interesująca.
Majestatyczne ruiny w Czerńczycach i droga przez mękę.
Z Maniowa ruszam boczną, polną drogą do Okulic. To jeden z tych fragmentów, który dał mi mocno w kość. Droga jest bardzo nierówna, kamienista, jedzie się ciężko. Ten fragment można ominąć jadąc asfaltami przez Wojnarowice. Za Okulicami kolejny ciężki łącznik. Na szczęście po ok. 600 m droga trochę się poprawia (można spróbować alternatywnej drogi wzdłuż lasu, ale nie gwarantuję, że będzie dużo lepsza). Po zwalczeniu drogowych niedogodności dojeżdżam do Czerńczyc. Tutaj majestatyczne ruiny dużego pałacu, które było widać z daleka. Z pewnością kiedyś majątek był niezwykle okazały. Kolejne miejsce na końcu świata. Okolica podobnie, jak w Maniowie, z innej epoki.
Z Czeńczyc asfaltami kręcę mocniej do Zachowic, gdzie kawałek dalej skręcam w lewo w polną drogą tuż przy Zachowickim Wzgórzu. Tak docieram do Krobielowic, pięknego, dobrze zachowanego pałacu. Tutaj również zatrzymuję się na chwilę i cykam kilka zdjęć.
Powrót asfaltami do Strzeganowic, szutrówką do Biskupic Podgórnych, gdzie kolejny piękny pałac, w dobrej kondycji. Ostatni odcinek asfaltami przez Baranowice (w pobliżu dwa małe pałacyki, obecnie domy mieszkalne), Pietrzykowice i Smolec do Wrocławia.
Cała turystyczna trasa rowerowa warta przejechania, mimo niedogodności, ale te słabsze drogi również wnoszą element przygody 😉 .
W linkach znajdziecie dokładny ślad przejazdu, oraz drogę alternatywną, omijającą trudniejsze fragmenty.
Gdybyście się zdecydowali odwiedzić kiedyś wspomniane miejsca, dajcie znać, czy Wam się podobało.
Pliki i linki do pobrania.
Plik GPX z całą trasą do pobrania tutaj.
Plik GPX z alternatywną wersją trasy omijającą trudniejsze odcinki znajdziecie tu.
Link zapisu ze Stravy.
Link do trasy na Mapy.cz – tutaj.
Alternatywna wersja trasy na Mapy.cz do pobrania stąd.
Więcej tras gravelowych znajdziecie w zakładce GRAVEL.
Do zobaczenia na szlaku !
Super trasa. Zabrakło tylko fotki drogi najsłabszej jakosci. Nierownosci i kamienie brzmia zachecajaco dla MTB.
Fantastyczna trasa, dziękuję za pomysł na miłe spędzenie ubiegłej niedzieli. Drogi były całkiem znośne, polna droga do Milina nienajgorsza, a ścieżkę do Okulic ominąłem jadąc przez Wojnarowice, gdzie przed wioską drogę przebiegły dziki (albo inne duże zwierzęta). Pałac w Czerńczycach robi wrażenie, a pilnuje go teraz duży, pluszowy lew umieszczony na cokole, trochę brudny i wypłowiały, taki lew na miarę naszych możliwości. Miałem za to problem w Zachowicach, gdzie zdecydowałem się trochę skrócić trasę do Korbielowic i pojechałem ulicą Słoneczną, wzdłuż szlaku niebieskiego, zamiast obok Zachowickiego Wzgórza, jak pokazuje Twoja mapa. To nie był dobry wybór, bo szlak jest kompletnie zarośnięty wysoką trawą, z komarami i prawie nie można go przejść. W lesie było trochę lepiej (chociaż teren podmokły), ale koła miałem owinięte trawą. Inna sprawa, że z jakiegoś powodu mapy.cz pokazują brak przejazdu do Korbielowic gdy się jedzie obok Zachowickiego Wzgórza – być może przejeżdża się przez teren prywatny. Chciałem powrócić do Wrocławia inną trasą, więc w Biskupicach pojechałem ulicą Polną i Tyniecką do Tyńca (tam są wertepy, ale jest bezpieczniejsza niż ul. LG) i wzdłuż szlaku Turonia na Bielany. Dziękuję za świetny pomysł na weekendową wycieczkę. Następnym razem wypróbuję Twoją trasę do Borzygniewa ze Stravy, ale spróbuję jechać ścieżkami wzdłuż Bystrzycy.