Trasa szosowa Korona Kocich Gór, Prababka, Cielętniki i Krakowiany.
500m w górę na północ od Wrocławia, da się zrobić! Kolejna trasa szosowa, którą bardzo lubię i chętnie powtarzam. Asfalty tym razem nie są zjawiskowe, a nawet raczej słabe, ale na tę trasę nie rusza się z uwagi na gładkie asfalty, tylko dla trzech świetnych podjazdów, na których można podgrzać łydkę. Trasa szosowa Korona Kocich Gór – jeden z moich klasyków.
Punktacja dla trasy S12.
- Dystans: 68 km
- Przewyższenia: 471 m
- Czas przejazdu: 2:30 h
- Jakość dróg: 3/5
Drogi pół na pół, długie odcinki gładkie, ale też sporo słabych miejsc, na których trzeba uważać, żeby nie zgubić koła. Najgorzej w okolicach Godzieszowej, odcinek do Czachowa i Radłowa, Skotniki, Miłonowice i Boleścin.
Trudność/kondycja: 4/5 Trzeba mieć trochę wyćwiczoną nogę, żeby przejechać tę trasę bez przystanków (ten na Prababce się nie liczy 😉 ), ale warto.
Wrażania: 4/5 Dojazd przez Pasikurowice do Skarszyna nie jest specjalnie ciekawy, ale później, sama radość.
Ruch: Jechałem we wtorek po 12tej. Spory ruch na odcinku od Skarszyna do zjazdu na Czachowo. Pozostałe odcinki ruch mały i szczątkowy.
Opis trasy S12 Korona Kocich Gór.
Start z Wrocławia przez Most Milenijny i dalej na Krzyżanowice. Później praktycznie cały czas prosto do Skarszyna, lekko w górę. Dobrej jakości droga, jeżeli nie jedziemy w szczycie ruch nie powinien być duży. W Skarszynie skręt w lewo w kierunku Trzebnicy. Droga jest ruchliwa, trzeba uważać, warto zadbać o dobrą widoczność. Podjazd na Przełęcz Cichą przez Głuchów Górny, to dobra rozgrzewka przed główną atrakcją. Skręcamy w prawo na Czachowo i tutaj czeka nas slalom pomiędzy dziurami i łatami w asfalcie, ale da się znaleźć bezpieczną ścieżkę bez większego problemu. W Czachowie znowu w prawo i zaczyna się podjazd do Radłowa, nawierzchnia masakra. Chwila oddechu i ostro w górę na Prababkę. Fotka, chwila oddechu, krótka rozmowa (zawsze tu spotykam kogoś ciekawego, ni inaczej było tym razem). No i dalej w drogę.
Krótki odcinek po kocich łbach w Skotnikach i w lewo na Tarnowiec, stąd w prawo na Cielętniki po płytach. Droga znowu idzie mocniej w górę, żeby po kolejnym skręcie w prawo jeszcze trochę poprawić stromiznę. Zjazd przez Miłonowice i trochę w górę do Węgrowa, gdzie uwaga ostro w prawo na Krakowiany. Znowu mocniej w górę 🙂 . W Krakowianach pole lawendy po lewej.
Krakowiany to ostatnia atrakcja, szybki zjazd do Boleścina i powrót do Wrocławia. Fajnie jest złapać na powrocie północny wiatr, bo z górki i szybciej do domu 🙂 .
Dla wielu z Was rejony znane, ale z pewnością znajdą się tacy, którzy jeszcze nie jechali taką ścieżką. Namawiam na upalenie łydki.
Do zobaczenia na szosie!
Pliki do pobrania.
Plik GPX z trasą szosową S12 – pobierzecie tutaj.
Link do trasy na Mapy.cz – tutaj.
Zapis na Strava:
Więcej tras szosowych w okolicach Wrocławia w zakładce SZOSA.